Zjawisko migracji cudzoziemców w rejon podczę- stochowski w XIX wieku nie zostało dotąd dobrze rozpoznane i opisane. Pojawiały się jedynie wzmianki w opracowaniach dotyczących przemian społeczno-gospodarczych w Częstochowie i jej okolicach, wskazujące na udział napływowych rzemieślników i fabrykantów, zwanych także, według ówczesnej terminologii, „procederzystami”1 . Zorganizowane osadnictwo polegające na osiedleniu się grupy tkaczy (majstrów tkackich) miało miejsce w trzech ośrodkach: Czarnym Lesie (wówczas: Hilsbach) k. Białej Górnej, w Kamienicy Polskiej oraz Hucie Starej k. Częstochowy. Wymienione miejscowości pozostały ważnymi ośrodkami tkactwa przez cały wiek XIX2 . Dodajmy, że ich mieszkańcy, tkacze-chałupnicy pracujący na ręcznych warsztatach,3 byli producentami płócien lnianych i bawełnianych, z czasem tylko bawełnianych. Nowa, nieznana wcześniej gałąź drobnej produkcji polegała na tym, iż indywidualny tkacz pracował na własny rachunek, samodzielnie zaopatrywał się w przędzę, prawdopodobnie samodzielnie sprzedawał własne wyroby4 . W proces produkcyjny zaangażowani byli także członkowie rodziny tkacza: żona, dzieci, słu- żący. Pośród asortymentu wyrobów bawełnianych oferowanych przez majstrów tkackich należy wymienić płó- cienka kolorowe, białe, kartun (niem. Kattun), ręczniki, obrusy, serwety, chusty i drelichy. Dość szybko, pod koniec lat 20. XIX wieku, nastąpił proces uzależnienia tkaczy od kupców – składników. Dostarczali oni tkaczom przędzę, a potem odbierali gotowe wyroby. Ta forma przedindustrialnej produkcji nazywana jest manufakturą rozproszoną, bądź nakładem5 . Ręczne tkactwo odegrało ważną rolę w rozwoju przemysłu włókienniczego okolic Częstochowy, a także samego miasta6 . Kilka rodzin tkaczy osiadło w innych miejscowo- ściach rejonu Częstochowy, m.in. w Poczesnej i Rędzinach, jednak produkcja pojedynczych warsztatów była znikoma w porównaniu ze zorganizowanymi formami nakładu w trzech wymienionych wyżej koloniach. Omawiając specyfikę kolonizacji z początków XIX wieku, należy zwrócić uwagę na jej chronologię, przyczyny, warunki społeczno-gospodarcze, sposób zorganizowania i zasiedlenia terenu i – co ważne – skład ludnościowy każdej z osad. Przyczyny i kierunki migracji Pierwsze rodziny kolonistów pojawiły w Hilsbach pod koniec 1802 roku, kolonizacja trwała do roku 1806. Osadnicy zwani okupnikami przybyli do Kamienicy Polskiej w roku 1818, do Huty Starej w 1819; byli to poddani cesarza Austrii. Pojedyncze rodziny napływały do obu kolonii także w kolejnych latach, z zagranicy oraz z innych ośrodków tkackich w Królestwie Polskim7. Co zmuszało mieszkańców odległych księstw niemieckich (w przypadku Czarnego Lasu), wschodnich Czech i Dolnego Śląska (w przypadku Kamienicy Polskiej) oraz Moraw (w przypadku Huty Starej) do porzucenia swych domostw i migracji w rejon Częstochowy? Odpowiedź na tak postawione pytanie musi być złożona. Historyk szuka wyjaśnienia przyczyn migracji w sytuacji politycznej Europy doby napoleońskiej i postnapoleońskiej. Charakteryzuje tę sytuację anegdotyczne powiedzenie przypisywane Klemensowi Metternichowi: „kiedy Paryż kichnie, Europa dostaje kataru”. Badacz historii gospodarczej Europy odwoła się w wyjaśnieniu tej kwestii do trudnych warunków ekonomicznych wynikających z blokady kontynentalnej, do panującej wówczas drożyzny, braku rynku zbytu dla towarów, klęsk elementarnych. Pogorszenie się warunków życia rzemieślników tkackich wiązało się ze zmianami w systemie produkcji tekstylnej, przede wszystkim z upowszechnieniem mechanicznego krosna tkackiego Cartwrighta. Mieszkańcy Europy zaczęli odczuwać skutki rewolucji przemysłowej, której wyznacznikami były: zastosowanie maszyny parowej Watta, zastosowanie w przemyśle węgla kamiennego oraz ulepszenia w rolnictwie, m.in. stosowanie płodozmianu, wykorzystywanie ozimin na pasze, zwiększenie uprawy zbóż oraz wprowadzenie nowych ras bydła8. Tkacze migrowali z zachodu Europy w kierunku wschodnim w poszukiwaniu lepszych warunków życia, często zachęcani do tego przez werbowników. Werbownicy, zwani także „łowcami głów”, namawiali do podjęcia wędrówki, zachwalali korzyści wynikające ze zmiany miejsca zamieszkania, chwalili protekcjonistyczną politykę rządu pruskiego, który w latach 1793– 1807 pokrywał koszty akcji osiedleńczej na ziemiach zabranych Rzeczypospolitej. Po 1807 roku zachęty pod adresem majstrów tkackich i pończoszników wysyłały rządy Księstwa Warszawskiego, a po 1815 roku Królestwa Polskiego9 . Werbownicy zachwalali ziemie polskie jako tereny bliskie geograficznie (w porównaniu do Ameryki Północnej), podkreślali tolerancyjne nastawienie miejscowej ludności do cudzoziemców, czasowe zwolnienie osadników od podatków, a przede wszystkim uwolnienie od służby wojskowej. Wysiłki werbowników spełzłyby na niczym, gdyby majstrom w swych rodzimych stronach dobrze się powodziło. Zatem to bieda była głównym powodem podjęcia decyzji o szukaniu „ziemi obiecanej”10. Tkactwo stało się popularnym zawodem wśród mieszkańców wsi w wielu rejonach Europy po wyniszczających wojnach, szczególnie po wojnie siedmioletniej (1756–1763), w którą zaangażowały się nie tylko państwa europejskie, ale także kolonie francuskie i angielskie. Ponieważ surowcem była przędza lniana, ośrodki produkcji tkackiej rozwijały się w centrach uprawy lnu, we Flandrii, Brabancji, Westfalii. Potem rozpowszechniły się w wielu rejonach Europy: Nadrenii, Szwabii, Bawarii, Saksonii, Czechach, na Morawach. Także na Dolnym Śląsku11. Pogranicze niemiecko-francuskie w latach bezpośrednio poprzedzających założenie kolonii w Czarnym Lesie (Hilsbach), Węglowicach (Kohlhausen), Puszczewie (Heilmannswalde) k. Truskolasów, Friedrichshuld k. Krzepic, Zwierzyńcu (Thiergarten) k. Kłobucka, Gorzelni k. Częstochowy, Dębowcu (Uferland) k. Poczesnej, to czas przemarszów wojsk, palenia miast i wsi, drakońskich kar, kontrybucji, a zatem i głodu12. Na takim tle ziemie Rzeczypospolitej mogły wydawać się oazą spokoju. Migrowali na wschód zarówno rolnicy, jak i rzemieślnicy (w tym tkacze). Szukali lepszych dla siebie warunków życia; migracja miała zatem głównie charakter ekonomiczny, w przeciwieństwie do XVII-wiecznych migracji z Czech, gdzie dominowały względy wyznaniowo-religijne13. Przybyszami na teren Prus Południowych (Südpreusse) byli rolnicy i rzemieślnicy z księstw niemieckich sąsiadujących z Francją, terenów wcielonych do Francji, bądź czasowo okupowanych, z Palatynatu (Pfalz), Nadrenii (Reinland), Badenii, Wirtembergii, Meklemburgii, Bawarii. Na znanej genealogom liście, potocznie nazywanej „Odessa”,14 zarejestrowana została akcja osiedlania kolonistów, z podaniem nazw miejscowości, z których przybywali. Odnajdujemy na niej kolonistów z Hilsbach. Odnotowano ilość przybyłych osób oraz miejsce, z którego przybyli15. Akcja kolonizacyjna w Czarnym Lesie podlegała pruskiemu „Amtowi” (urzędowi) w Krzepicach. Najwięcej osób przybyło w ciągu 1803 roku, ostatni osadnicy pojawili się w 1806 roku. Przedsięwzięcie organizował i zapewne finansował rząd pruski. Późniejsza o ponad dekadę kolonizacja Kamienicy Polskiej i Huty Starej odbywała się w zmienionych realiach społeczno-politycznych, po ustaleniach Kongresu Wiedeńskiego. Po roku 1815 stroną zachęcają- cą do osiedlania rzemieślników na ziemiach Królestwa Polskiego była Komisja Rządowa Przychodów i Skarbu za pośrednictwem komisji wojewódzkich16. Należy zaznaczyć, że rząd Prus zainteresowany był osiedlaniem na zajętych w wyniku rozbiorów terenach niepolskiej i niekatolickiej ludności. Zachęcał niskimi cenami ziemi. Emigranci z księstw niemieckich, Śląska i Czech mieli przewagę nad mieszkańcami polskich wsi, byli ludźmi wolnymi, nie zależeli od woli dziedziców, nabywali ziemię na własność, mogli taniej i wydajniej gospodarować, ich kultura uprawy roli przewyższa- ła miejscową, opartą na systemie pańszczyźnianym. Tworzyli zwarte społeczności o silnym samorządzie. W 1802 roku (a więc w roku założenia kolonii Hilsbach) powstała kolonia w Zelowie k. Bełchatowa, grupująca reemigrantów z ośrodków skupionych wokół Taboru Wielkiego. Najkorzystniejsze warunki dla podjęcia decyzji o szukaniu lepszych warunków życia zaistniały po 2 marca 1816 roku, czyli po ukazaniu się postanowienia namiestnika Królestwa Polskiego Józefa Zajączka „o osiedlaniu wykwalifikowanej siły roboczej”. Protekcjonistyczna polityka władz Królestwa Polskiego, której celem było dźwignięcie rzemiosła i przemysłu, zaowocowała ulgami w zakładaniu warsztatów. Wzorem stała się tzw. umowa zgierska z 30 marca 1821 roku w dziedzinie tkactwa, przę- dzalnictwa i farbiarstwa firmowana przez Rajmunda Rembielińskiego i kierowaną przez niego Komisję Przemysłową Województwa Mazowieckiego. Stała się ona wzorem dla wielu miast i osad rządowych. Od 1823 roku zaczęło się osadzanie rzemieślników tekstylnych w Łodzi17. Ta akcja osiedleńcza należała do bardzo udanych, w przeciwieństwie do próby osadzenia majstrów tkackich w Częstochowie. Cudzoziemscy tkacze przenieśli w rejon Częstochowy nie tylko doświadczenie tkackiego rzemiosła, ale także obyczaje, kody kulturowe. Majstrowie tkaccy byli ludźmi piśmiennymi, co wyróżniało ich na tle wiejskich społeczności. Stosowane przez nich warsztaty były bardziej zaawansowane technologicznie niż stosowane przez tkaczy na ziemiach polskich. Zasiedlenie Najmniej wiemy o sposobie zagospodarowania ziemi przez osadników w Czarnym Lesie. Nie udało się dotrzeć do dokumentacji kartograficznej z okresu rządów pruskich, pozostają zatem tylko bardzo skąpe dane z „Odessy”. Ziemię przydzielała osadnikom intendentura w Krzepicach; nie wiemy jednak, jak duży był to areał. Należy wykluczyć kolonizację na „surowym korzeniu”, gdyż byłaby ona zbyt kosztowna, Prusacy nader chętnie przydzielali ziemię odebraną poprzednim właścicielom, zatem dawne królewszczyzny (starostwa) lub dobra kościelne. W rejonie Częstochowy w grę mogły wchodzić domeny Klasztoru Jasnogórskiego, inkorporowane przez skarb pruski w 1796 roku. Wśród nich była – obok Lisińca, wsi (przedmieścia) o nazwie św. Barbara, Częstochówki, Gnaszyna, Gorzelni, Ka- wodrzy, Konopisk – także rozległa terytorialnie Biała18. Wobec braku dokumentów i planów katastralnych nie mamy informacji o zabudowie kolonii, jej charakterze, o materiałach użytych do postawienia chat i budynków gospodarczych. Nie wiemy, czy przyznane osadnikom przez berlińską kamerę fundusze – w przypadku rolników – objęły żywy inwentarz oraz materiał na zasiewy, a w przypadku majstrów tkackich – nasiona potrzebne do uprawy lnu, przędzę lnianą, czy też może bawełnianą. Skoro osadnicy napływali do kolonii sukcesywnie, w ciągu czterech lat, musiały istnieć jeszcze jakieś wolne działy ziemi. Poruszamy się jednak w sferze przypuszczeń. Kolonizacja Kamienicy Polskiej i Huty Starej dokona- ła się – pod względem sposobu zasiedlenia – podobnie. W obu przypadkach proces ten regulowały umowy zawarte pomiędzy przedstawicielami okupników w imieniu całej „kompanii” a prawnymi właścicielami ziemi. W wypadku Kamienicy Polskiej – małżonków Antoniny i Floriana Sadowskich, w wypadku Huty Starej A – Jana Trepki. Obie umowy zawarto notarialnie u częstochowskich rejentów. Zatem te dwie kolonizacje, w odróżnieniu od późniejszego osadzania grup majstrów w Częstochowie, Pabianicach, Zgierzu czy Łodzi, były kolonizacjami o charakterze prywatnym; działy ziemi w Kamienicy Polskiej i Hucie Starej zostały nabyte prawem prywatnej własności, co miało ważne konsekwencje dla przetrwania tkackich rodzin i kontynuacji zawodowych tradycji przez cały wiek XIX, w przypadku Kamienicy Polskiej aż do prze- łomu lat 70. i 80. XX wieku19. Podobna umowa została zawarta wcześniej przez kolonistów w Zelowie (w roku 1803) z dziedzicem Józefem Świdzińskim20. Akt kupna – sprzedaży Kamienicy Polskiej sporządzony został 19 marca 1818 roku przed rejentem Józefem Leśniewskim, Huty Starej A – 18 czerwca 1819 roku przed Antonim Truszkowskim. Obie sprzedane kolonistom wsie podzielono na 100 równych części. W przypadku Kamienicy Polskiej z racji ukształtowania terenu potrzebne były tzw. przymiarki. Wymierzenie działek powierzono przysięgłym geometrom: Chądzyńskiemu w Kamienicy Polskiej i Bernhardowi w Hucie Starej21. W obu wsiach osiedlili się przybysze „z kraju austriackiego” – w Kamienicy Polskiej głównie przybysze z Gór Orlickich i Pogórza Orlickiego (także z Gór Bystrzyckich i ziemi kłodzkiej),22 w Hucie Starej A – Morawianie deklarujący swą przynależność do kultury niemieckiej i posługujący się językiem niemieckim. Kamienica Polska sąsiadowała z wsiami: Jastrzębie (od południa), Rudnik Wielki (od zachodu), Zawada, Wanaty, Poczesna (od północy) i Osiny (od zachodu). W jej obrębie znajdowały się ziemie dawnych folwarków: Klepaczki i Romanowa. Łącznie obszar kupiony przez kolonistów liczył 784 ha ziemi (1374 morgi, 916 mórg ziemi ornej i 458 mórg lasu), z tym, że dziewięć działów przylegających do rzeki Warty okupnicy sprzedali śląskiemu przedsiębiorcy Janowi Bendzie23. Wieś Huta Stara A graniczyła z gruntami wsi Bargły, należącej do ekonomii rządowej Poczesna, od zachodu z gruntami Kuźnicy Marjanowej (Marjańskiej), od pół- nocy z wsią szlachecką Brzeziny i Hutą Starą B należącą do spadkobierców Grzegorza Błeszyńskiego. W obrę- bie kolonii znalazły się dawne przyległości majątku: Sę- dzowa, Furmanowizna i Modrzejowszczyzna. Kamienicę Polską przybysze z „państwa cesarsko-austriackiego” kupili za sumę 228 tys. zł płatnych w ratach24. Kompania okupników z Moraw zakupiła za 100 tys. zł połowę dóbr ziemskich określanych w wykazie hipotecznym mianem „Stara Chuta”. Każda działka ziemi miała 5 mórg i 236 prętów. Ogółem grunty kolonii liczyły 598 mórg i 172 pręty. W ręce kolonistów dostała się część Huty oznaczona literą A, druga część, oznaczona literą B, pozostała w rękach Grzegorza Błeszyń- skiego i jego spadkobierców, Ignacego Błeszyńskiego i Heleny z Trepków Błeszyńskiej. W 1830 roku Grzegorz Błeszyński odkupił od kolonistów las Raków za 3150 zł. Koloniści uznali, że las znajduje się zbyt daleko od wsi, można przypuszczać, że działki lasu nie przylegały do działek rolnych, jak to miało miejsce w Kamienicy Polskiej, położone były zatem w pewnej odległości od wsi, być może aż za Wartą. Nie była to wówczas rzeka łatwa do przebycia, szczególnie podczas roztopów i powodzi. W czasie podziału ziemi w Hucie Starej A pozostawiono 5 mórg na karczmę wraz z dwiema morgami na ogród oraz 4 morgi na ogród szkolny. Huta Stara wchodziła w skład ogromnego majątku Błeszno. Śladem tego historycznego związku było prawo wspólnego wypasania bydła; w latach 20. XIX wieku trudno było z niego korzystać – z racji podziału dóbr na część A i B, oddalenia od Błeszna i rozwoju Wrzosowej. O związkach z Błesznem świadczy także fakt płacenia przez kolonistów z Huty Starej dziesięciny do kościoła w Starej Częstochowie, który był kościołem parafialnym Błeszna od czasów średniowiecznych, oraz nazwiska właścicieli – Błeszyńskich i Trepków25. W akcie kupna – sprzedaży Kamienicy Polskiej [oryginał dokumentu znajduje się w Archiwum Państwowym w Częstochowie] wymieniono nazwiska 56 kolonistów26. Dla poznania społeczności Huty Starej A bezcennym źródłem jest ocalała z wielkiego pożaru wsi 1 listopada 1920 roku „Lustracja” sporządzona w grudniu 1845 roku przez komisarza Schoslanda27. We wsi mieszkało wówczas 36 majstrów tkackich, którzy na 106 warsztatach wyrabiali płótno, drelichy, kartuny, chustki, fartuchy. W 1845 roku wyprodukowali 3280 sztuk płótna (sztuka miała 60 łokci), rok wcześniej – 4819. Wyłącznie rolnictwem zajmowało się tylko piętnastu mieszkańców (na 78 wymienionych właścicieli gruntu). Uprawiano pszenicę, żyto, jęczmień, owies, kartofle, groch, cebulę i czosnek. We wsi było osiemnaście koni, trzy woły, 143 krowy, 31 jałowic i dwanaście świń. Nie hodowano owiec i drobiu. Wieś była ubezpieczona, płaciła podatki do (ówczesnej) kasy powiatowej w Wieluniu, sołtysem był Konstanty Lang. Liczyła 79 domów, 72 obory i 56 stodół. W poszycie lustracji znajdują się także inne dokumenty, z których wynika, że językiem urzędowym kolonii był język niemiecki. Świadczy o tym np. dokument na przetarg propinacji z 1838 roku. Wzięli w niej udział Józef Suk (dotychczasowy propinator) – kolonista z Kamienicy Polskiej, Józef Sosienka ( propinator z Kamienicy Polskiej, Ślązak), Ludwik Seyfried – propinator z Nowej Wsi, Szymon Poznański z Częstochowy, dozorca propinacji z Poczesnej Jan Sołtysik, młynarz z Błeszna Jan Buchart oraz miejscowy okupnik Jan Klaszka (Klaschka)28. Kontrakt z tym ostatnim, jako zwycięzcą licytacji (za sumę 2511 zł), spisano po niemiecku. Kontrakt z karczmarzem Tomaszem Roeslerem w 1845 roku spisano po niemiecku i po polsku. W karczmie, oprócz wyszynku wódki i piwa, wypiekano chleby, buł- ki i „inne wiktuały”. Karczmarz płacił czynsz w kwartalnych ratach. Wieś miała prawo do każdej 16. beczki piwa i każdego 116. garnca wódki. W 1864 roku 32 mieszkańców Huty Starej A wystąpiło ze skargą do Komisji Spraw Włościańskich Królestwa Polskiego. Twierdzili, że zostali oszukani podczas kupna połowy majątku Huta Stara (na skutek nieznajomości miar gruntu) o 100 mórg. Niestety, nie wiadomo, jakie były losy tej spóźnionej apelacji. W latach 40. XIX wieku w Hucie Starej A znajdowała się kryta gontem kaplica, na której rozbudowę mieszkańcy nie otrzymali zgody władz. Szkoła jako taka nie istniała, szkołą nazywano jedną z izb karczmy. Widocznie w 1845 roku nauki nie prowadzono, lustrator odnotowałby zapewne nazwisko nauczyciela. Dzięki aktom Kamienicy Polskiej wiadomo, że obie wsie wymieniły się nauczycielami: Tomaszem Fabiańskim i Franciszkiem Madrem. W Kamienicy Polskiej szko- ła elementarna również funkcjonowała w budynku karczmy. Istniała na pewno już w 1824 roku, o czym świadczy zapis zachowany w aktach Łódzkiej Dyrekcji Szkół z nazwiskami kontrybuentów czyli opłacających składkę29. Opiekunem szkoły był proboszcz parafii koziegłowskiej (Kamienica Polska do 1826 roku należała do parafii miejskiej w Koziegłowach, potem do parafii Poczesna, od 1870 była samodzielną parafią) był ks. Stanisław Jasiński. Dzięki tej liście dowiadujemy się, że nauczyciel Tomasz Fabiański pochodził z Miasteczka Śląskiego k. Tarnowskich Gór; w 1825 roku wyprowadził się do Krzepic. Franciszek Mader przeniósł się do Huty Starej w 1858 roku. Na jego miejsce przyszedł Franciszek Hoentschel z Ochędzyna k. Wieruszowa. Wykaz nazwisk zgodny jest z numeracją domów, było ich wówczas 92 (tyle samo domostw miała Huta Stara w 1845 roku). Władze szkolne wieluńskie radziły, by szkołę „gdzie indziej pomieścić”, a na jej uposażenie przeznaczyć część dochodów z propinacji. Ówczesny wójt gminy Ignacy Solarczyk wyjaśniał, że dochody z propinacji niezbędne są gminie „na opłacenie zwrotu pożyczki skarbowi przypadającej”. Solarczyk w 1837 roku został opiekunem szkoły. Z wyjaśnienia wynika- ło ponadto, że koloniści mieli kłopoty ze spłaceniem małżonków Sadowskich – zaciągnęli więc pożyczkę, od której należało spłacać odsetki. Kolonista z Kamienicy Polskiej nabywał dział ziemi zwany hubą (z niem. die Hufe – łan) czyli 10 mórg ziemi ornej i 5 mórg lasu. Las można było wycinać dopiero po spłaceniu wszystkich rat. Dzięki zachowanym szczęśliwie w aktach gminy najstarszym księgom ludności z lat 1836–1848, można zrekonstruować społeczny skład skolonizowanej w 1818 roku wsi. Z kolei zachowane księgi USC pozwalają uchwycić dynamikę procesów demograficznych. Kamienica Polska określana była nieprzypadkowo terminem „osada fabryczna”. Przybywało tu na naukę wielu czeladników. Najmowano się na służ- bę, a to dlatego, że posiadający działy ziemi majstrowie tkaccy potrzebowali siły najemnej do pracy w polu. W latach 1827–1836 niemal podwoiła się liczba mieszkańców (z 590 do 1194 osób), co stanowiło ewenement na tle sąsiednich wsi. Z tkactwa utrzymywało się ok. 85% mieszkańców. W 1841 roku wieś miała pięciu stolarzy, trzech cieśli, trzech murarzy, trzech kowali, dwóch szewców, dwóch krawców, rzeźnika, grabarza i zegarmistrza. Wraz z rozpoczęciem eksploatacji zalegających na polach złóż rudy żelaza, zaczęli napływać górnicy. Rządowa kopalnia zatrudniająca sztygara, 30 górników i piętnastu pomocników ruszyła w 1836 roku30. W 1866 roku Kamienica Polska liczyła już 1471 mieszkańców. Kopalnie, w nieco późniejszym okresie, pojawią się także w rejonie Huty Starej. Skład ludnościowy Czarny Las (Hilsbach) Najczęściej powtarzające się w dokumentach nazwiska kolonistów: Assman, Baall, Bakenstos, Beck, Bollinger, Berkiercher, Bilman, Bischof, Brude, Cerfas (Zerfas), Celta (Zelta), Cygler, Glaesser, Demel, Döniker, Drexler, Engisz, Felkle (Voelkle), Frayburgier, Helm, Holler, Holewart, Jest, Kek, Kierschner, Klein, Klos, Klotz, Kümmel, Luterbach, Lorenz, Maier, Messinger, Müller, Neninger, Partenheimer, Peschell, Port, Roos, Rudolf, Ruff, Schultz, Schwartz, Szefler, Szerer, Wander, Waycen, Wezner31. Wójtem byl Adam Baall. Szkoła w kolonii Hilsbach potwierdzona jest w 1821 roku, uczył w niej Kristof Bauman32. Kamienica Polska Nazwiska kolonistów wymienione w akcie kupna – sprzedaży z 1818 roku: Szmoranc, Semerak, Werner, Geizler, Morawiec, Fiedler, Przybyla, Weimmer (Wimmer), Heisler, Newe, Jung, Poremberg, Waleta, Finger, Wieysztahal (Wiesentahl), Nowak, Wilczek, Hoffman, Stroch, Otroubek, Barnet, Mader, Cianciara, Schultz, Pusch, Peilce (Piltz), Parta (?), Dencke, Janaczek, Hartmann, Poll, Dusibaba, Wencel, Szmidt, Polaczke, Herman, Mislin, Roter, Noparten, Husler, Horning (Hornig) Seibert, Kracholec, Feitman, Cyziński, Lelwich, Szmid, Pohl, Partus, Nowak, Czepa (Ciejpa), Czerny, Bartsch33 Nazwiska wynotowane z akt USC i ksiąg ludności: Arnoszt, August, Bakdorf (Bacdorf), Barnet, Bek, Berger, Bezdzik, Bielobradek, Bill, Bittner, Bohner (Boner), Cange, Cianciara, Ciejpa, Coner, Cisiński (Cieżynski, Ci- żynski), Cohorna, Cott, Cyhak (Cihak), Cymer, Czerny, Denke, Dinter (Dynter), Dojwa, Doleżal, Doppler, Dusil (Dusiel, Duszel), Duszanek, Duźbaba, Dyttrych, Fajgel, Fazon (Fazan), Felker, Ficenes, Fidler (Fiedler), Finger, Franke, Gajzler, Gall, Goldsztajn, Hajnrych, Harbich, Hartman, Hatwig (Hartwich), Hazler, Hejzral (Hejsral), Herman, Hladik (Hładzik), Hoffman, Hohaus (Hohauz), Holeczek, Holli, Hornich (Hornik), Jacko, Jakman, Jekel, Jeruszka, Jung (Junk), Karfiat, Karlowski, Kaszper, Kaucki, Kizlich, Klar, Klaus, Knebel, Krzechki, Kracholec (Krachulec), Krejczy, Krysta, Kucharz, Lachnik, Lang, Langer, Langhan, Lass, Machaczek, Marel (Maryl), Markwic, Marsik, Martynek, Marwan, Marx, May, Michel, Morawiec, Mraz, Myślin, Neninger (Najnigier), Netresta, Newe (Neffe), Neygebauer (Najgebauer), Nowak, Nowotny, Nutz, Obst, Otrąbek,Otto, Paul, Pejchel (Pajchel), Peter, Piltz, Piszel, Pitsch (Picz), Pohl, Polaczek, Postler, Prause (Praus, Prauza), Prinke (Brinke), Prudicz (Prudzic), Przybyła, Reichel (Rajchel), Raynisz, Rathman (Ratman), Razel, Rużyczka, Rychter, Ryker, Semerak, Siedziwy (Sędziwy), Simon, Slajchert (Szlajchert), Slechta, Smrczek (Smrezek, Smerczek), Sokala, Stejskal, Stonner, Stroff, Suk, Szindler, Szkoda, Szkolnik, Szmoranc, Sznabel, Szmida, Szmidl (Szmidla), Szober, Sztejneker, Szulc, Szwarc, Szyncel, Tajber, Wagner, Walaszek, Walenta, Werberger, Werner, Wike, Wizenthal, Wizner, Zajbert, Zajc, Zajdel, Zdziarek34 Huta Stara Nazwiska pierwszych kolonistów: Joseph Schicktanz, Christian Strohfeld, Franz Weiser, Franz Kriegel (Krigler), Johann Klaschka, Johann Demta, Johann Demel, Franz Erker, Anton Kraus, Andreas Portele, Joseph Striegl. Rejony z których przybyli mieszkańcy Huty Starej A: Abtsdorf (Opatov), Altendorf (Stará Ves u Rýmařova), Altstadt bei Mährisch Trübau (Staré Město), Bladensdorf (Mladoňov), Bodelsdorf (Bohdalov), Böhmisch-Lichwe (České Libchavy), Brandseifen (Žďárský Potok), Braunseifen (Rýžoviště), Buschein (Bušín), Charlottendorf (Gruna Karlin), Dittersdorf (Dětřichov), Dreibuchen (Buková), Friedrichsdorf (Bedřichov), Geppersdorf (Kopřivná), Groß Stohl (Velká Štáhle), Grünau (Gruna), Gründorf Hangenstein (Skály), Helkowitz (Helvíkovice), Himmlisch Rybnai (Nebeská Rybná), Hoffriese (Březenský Dvůr), Janowitz (Janovice), Johnsdorf (Janušov), Kaltenlutsch (Studená Loučka), Katscher (Kačerov), Ketzelsdorf (Koclířov), Mährisch Rothwasser (Červená Voda), Mährisch Trübau (Moravská Třebová), Neu Moletein (Nový Maletín), Neu- -Waldek (Nový Valdek), Nikl (Mikuleč), Ober Kunwald (Horní Kunvald), Oskau (Oskava), Petersdorf (Petrov nad Desnou), Rabersdorf (Hrabišín), Ranigsdorf (Linhartice), Rostitz (Rozstáni), Römerstadt (Rýmařov), Saufloss (Souvlastní), Schönberg (Šumperk), Stettenhof (Štětínov), Tischnowitz (Tišnov), Unterlangendorf (Dolní Dlouhá Loučka), Wenzelsdorf (Václavov)35. Kamienica Polska Identyfikacja miejscowości, z których przybywali koloniści jest utrudniona z tego powodu, iż w księgach ludności w rubryce „skąd przybyli” ograniczano się jedynie do adnotacji „Czechy” (także: „Austria”), bądź „Prusy”. Miejscowości zidentyfikowane: Altlomnitz (Stara Łomnica k. Bystrzycy Kłodzkiej), Batzdorf (Bartošovice), Bodisch (Bohdašin), Braunseifen (Rýžoviště), Bystrey (Bystré), Czernikowitz (Czernikowice), Desznay (Deštné), Dobrey (Dobré), Dobruška, Domašin, Halbseiten (Malá Strana), Himmlisch Rybnai (Nebeská Rybná), Hlinné, Kamenitz (Kamenice), Kierczyn (Krčín), Lukavitz (Lukavice), Lupenitz (Lupenice), Mezles (Mezilesí), Opo- čno, Osečnice, Padol (Podoli), Paseky, Polom, Pravozy, Prorob (Prorubky), Řičky, Roketnitz (Rokytnice ), Rovnay (Rovné), Rozenthal (Różanka), Sauflloss (Souvlastní), Slavoncov, Spáleniště, Stuhlseifen (Rudawa), Sudín, Tutlek (Tutleky), Wamberg (Vamberk). Osiedlenie się majstrów zdynamizowało procesy społeczno-gospodarcze. Rozpoczął się ruch czeladników tkackich, w koloniach pojawiali się reprezentanci innych rzemiosł, licząc na zasobność rodzin majstrów tkackich. Bywało z tym różnie, w zależności od koniunktury. Ekonomiczne aspekty funkcjonowania tkaczy na przykładzie Kamienicy Polskiej precyzyjnie ukazał w swym nieocenionym studium A. Radłowski. Nie ulega wątpliwości, że majstrowie tkaccy przyczynili się podniesienia standardów cywilizacyjnych w swych koloniach. Pobudzali przedsiębiorczość, łożyli ze skrzyni cechowej na potrzeby wsi i parafii. Przede wszystkim wspomagali szkolnictwo. Kontakty z większymi ośrodkami włókienniczymi (głównie z Łodzią) podnosiły standardy techniczne, poszerzały horyzonty myślowe. Wychowani w niemieckich standardach kulturowych opierających się na obowiązkowości, czeladnicy z Kamienicy Polskiej z łatwością znajdowali pracę w rodzą- cym się przemyśle włókienniczym Łodzi, Żyrardowa, Tomaszowa Mazowieckiego, Pabianic. Krytyczny dla trzech kolonii tkackich okazał się rok 1847, czas głodu i epidemii cholery. Lista zmarłych w 1847 roku majstrów jest niepokojąco długa. Wielu mieszkańców wyemigrowało do miast. Tkactwo w Czarnym Lesie, Hucie Starej i Kamienicy Polskiej należy już bezpowrotnie do czasu minionego. Jedynym śladem tradycji w Hucie Starej jest nazwa głównej ulicy: Tkacka. Stosunkowo najwięcej w społecznej pamięci zachowali najstarsi mieszkańcy Kamienicy Polskiej, niektórzy z nich pamiętają jeszcze charakterystyczny odgłos tkackiego warsztatu ręcznego. Edmund Mąkosza spisując w okresie międzywojennym resztki muzycznego folkloru, zapisał ów odgłos w formie „cikata-likata”. Mieszkańcy trzech kolonii mieli świadomość swej kulturowej odrębności. Wynikała ona z innych tradycji historycznych, innego języka, odmienności zawodowej, innego systemu wartości. Dzieje tkackich kolonii rejonu Częstochowy zasługują na uwagę z tego wzglę- du, że wpisują się w próby modernizacji ziem polskich w XIX wieku. Źródło http://www.muzeumczestochowa.pl/wp-content/uploads/2011/12/MuzeumRocznik2011.pdf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz