Łączna liczba wyświetleń

środa, 17 marca 2021

Dr. Kazimierz Giedryk. (Materiały źródłowe)

 Dr. Kazimierz Giedryk. (Materiały źródłowe)

Życiorys napisany własnoręcznie przez Kazimierza Giedryka na kartce liniowanego papieru formatu A-4 fioletowym atramentem udostępnił „Korzeniom" pan Wiesław Stępień z Wanat. Tekst w nawiasach pochodzi od redakcji, znakiem zapytania oznaczone są wyrazy trudne do odczytania lub źle odczytane. Charakter pisma wskazuje na to, że autor byt w podeszłym wieku. Można przyjąć, że dr Kazimierz Giedryk skreślił swój życiorys pod koniec lat dwudziestych.



Kazimierz Giedryk

Urodzony we wsi Szwojnikach (?) pod Poniewierzem na Litwie. 28 listopada 1861 r. Nauki gimnazjalne pobierał w Szawlach, które zakończył w r. 1882. Jako jedynak od służby w wojsku byt wolny. Charakterystyczne. że chcąc zapisać się na wydział lekarski w Warszawie na Uniwersytecie, należało uzyskać pozwolenie Kuratora Wileńskiego Okręgu. Na wydziale lekarskim w Warszawie byłem od 1882 do 1887. Czując potrzebę uzupełnienia wiedzy lekarskiej w roku 1887 udałem się do Moskwy, gdzie uzyskałem w r. 1888 stopień lekarza. a niezależnie od tego świadectwo na stanowisko lekarza powiatowego. W Moskwie przy sekcji trupa starego osobnika, który zginął na pepticemię (?) zaraziłem się, 2 razy byłem operowany i szczęśliwie chorobę przetrwałem.



Paszport nr 65 wydany dla p. Celiny Giedryk ur. 14 XI 1896.

Po ukończeniu dla praktyki lekarskiej osiadłem w r. 1888 w miasteczku Kupiszki na Litwie. Ciężko i w trudnych warunkach tutaj pracowałem jako lekarz praktykujący na wsi. W r. 1890 chorowałem na różę twarzy (panowała wóczas silna epidemia róży) 9 grudnia w malignie - zbyt lekko ubrany - w nocy uciekłem z łóżka, błąkałem się w okolicy przy mrozie 6 stopni - dopiero po południu znalazłem się w pewnym dworze o 3 mile (gdzie bywałem jako lekarz) bez czapki i w negliżu. Jestem przekonany, że gdyby mnie dopilnowano i w ucieczce przeszkodzono - na pewno nastąpiłaby śmierć - kilkunasto-godzinna „kąpiel" chłodu (?) - i ustąpiło zarażenie. W r. 1892 przebyłem ciężki tyfus brzuszny. W czasie zdrowienia odebrałem list od kolegi z Tumska, z propozycją objęcia posady rządowej w Ałtaju. W Kupiszkach kiepskie drogi i krótkie bryczki powodowały, że miałem potłuczone podudzia, wciąż i nocami chorzy trapili, więc po 4 latach (...) bytem zniechęcony do tego rodzaju pracy i dlatego skwapliwie przyjąłem propozycję służby rządowej na Ałtaju.



Dom p .Giedryk.(Dzisiejsza apteka).Dr Kazimier Giedryk 1861- 1937r

Służba nie była uciążliwa, jednak połączona z licznymi wyjazdami, miałem możliwość poznania Ałtaju i pogranicza Mongolii - właściwie odpocząłem tutaj (żyłka podróży byla zaspokojona), nic widziałem tutaj celu dalszego pobytu i po roku służby, pomimo propozycji prywatnej służby na kopalni złota na warunkach ponętnych, podziękowałem i w r. 1893 wróciłem na Litwę i zamieszkałem w Krakinowie (?), gdzie będąc w r. 1894 ożeniłem się z Krakowianką. Krakin....(nieczytelne) - autentycznie i świetnie opisana przez Sienkiewicza w jego trylogii z Wodoktami, Pacunelami, Mitrunami, Goszczunami, Butrynami itp. Miłe to okolice, towarzyskie, ale przez to zabierało wiele czasu i przeszkadzało w praktyce. (...) W r. 1896 musiałem wyjechać. Zamierzałem osiedlić się w Zaglębiu (Sosnowcu) ze względu na przemysł; brak mieszkania, brudy, robactwo mnie jednak zniechęciły i w tymże 1896 r. objąłem służbę w Petersburskim Domu (nieczytelne). Na razie powierzono mi jeden obwód w okolicy Petersburga, a potem obwód ze szpitalem w okolicy m. Woldajn (?). Służba i rodzaj pracy były dobre, ale praca była w środowisku obcym, obawiałem się, że dzieci ulegną rusyfikacji, przy tym świadomość, że pracować można i należy w swoim kraju, w końcu 1899 r. podziękowałem za służbę i powróciłem zamierzając osiedlić się w okolicy przemysłowej.



W ogrodzie p.Giedryków .Pierwszy z lewej p.Kazimierz Giedryk .10 VIII 1924 r. Archiwum "Korzeni". Udostępnił p.Andrzej Kuśnierczyk.

Rozejrzawszy się wybór mój padł na Kamienicę Polską, gdzie 1 III 1900 osiedliłem się między chłopami na wsi dla wolnej praktyki w warunkach ciężkich, stopniowo objąłem miejscowe kopalnie rudy żelaznej i dotąd tu pracuję nie tylko jako lekarz, ale w dużej mierze na polu społecznym, kulturalnym i spółdzielczości. - Dużo przyczyniłem się do polepszenia dróg w okolicy.-(dopisek:) w 1901 - drugi raz tyfus, 192(zamazane atramentem) - zapalenie płuc. Źródło: Kwartalnik historyczny Kongregacji Genealogicznej ,,KORZENIE” nr 19, R. VI, 4/1996r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r