Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 23 marca 2021

Ścieżki pamięci. Osoba ks. Stefana Mizery.

 Ścieżki pamięci. Osoba ks. Stefana Mizery.

W kwietniu tego roku odwiedziliśmy ks. Stefana Mizerę w częstochowskim Domu Księży przy ul. 3 Maja. Rozmawialiśmy o planach wydawniczych naszego kwartalnika. Ksiądz częstował herbatą i ciastkami. Był w znakomitym humorze, dało się odczuć, iż wizyta sprawiła mu przy-jemność. Obiecał napisać do nowego numeru Korzeni szkic o kuźnicach w rejonie Masłońskiego, Jastrzębia i Kamienicy. W najbliższym czasie chciał przekazać redakcji kilka pozostających w maszynopisie i rękopisach opracowań historycznych, owoc wieloletnich badań archiwalnych. Był w trakcie porządkowania opasłych teczek. Zasugerowałem, że najlepszym miejscem na depozyt jego naukowego dorobku jest Biblioteka Jagiellońska w Krakowie. Kolejne nasze spotkanie miało odbyć się w maju. Niestety, do spotkania nie do-szło. Wiadomość o śmierci ks. Stefana była ogromnym ciosem. Co najgorsze, dotarła zbyt późno, nie byłem na pogrzebie. Ks. Stefan Mizera był od 14. numeru Korzeni naszym współpracownikiem. W numerze 19. opublikował szkic o Kamienicy Polskiej w świetle akt konsystorskich z lat 1799-1853.



Spotkanie opłatkowe.Wśród osób od lewej Ks. Stefan Mizera, p.Henryka Mader.Foto do rozpoznania. Lata 70-te.Z albumu p.Henryki Mader .Udostępniła p. Wiesława Polaczkówna.

W numerze 40. wydrukowaliśmy dwa wiersze, które - tak należy je dziś odczytywać - były jego rozrachunkiem z drogą życia. Mądra zaduma, refleksje (nie pozbawione goryczy) o przemijaniu, o istocie człowieczeństwa -tak określić można najkrócej tonację przesłanych wierszy. Teksty nawiązujące do tradycji Cypriana Norwida były dla redakcji niespodzianką - o tym, że ks. Mizera uprawiał (z powodzeniem) ten rodzaj twórczości, wiedziało niewiele osób. Jedną z nich był serdeczny przyjaciel - ks. Marian Ratuszny. Czuję się zaszczycony, że ks. Stefan powierzył w moje ręce swą poetycką spuściznę. Wiersze są przejmujące. Oto fargment jednego z nich, zatytułowanego Portret Norwida :

A w maju Matka Boska ta z Kamienicy,
obok starej kuźni przyjdzie z Ave,
zapamięta, choć tylu świadomie zapomniało.

Ks. Stefan Mizera był proboszczem Kamienicy Polskiej przez 13 lat. Odszedł z parafii w 1985 roku. Nigdy w rozmowie nie wracał do okoliczności swego odejścia. Zapewne miał na dnie serca żal, ale w czasie tak wielu z nim kontaktów (głównie z okazji moich wizyt w Archiwum Metropolitalnym) nigdy nie skarżył się na swych dawnych parafian. Nasze rozmowy (często odprowadzałem go do Domu Księży) zdominowane były przez tematykę historyczną, co nie wykluczało wycieczek w stronę współczesności, także wydarzeń politycznych. Zaskakiwała u ks. Mizery jego przenikliwość, celne charakterystyki osób, specyficzne poczucie humoru, wysublimowane, z domieszką ironii. Ujmował mnie jego dystans do rzeczywistości. Nie lubił ignorancji, niezdyscyplinowania, niefachowości. Nie wybaczał niefrasobliwości w ob-chodzeniu się z dokumentami i książkami - z tego powodu pozwalał sobie czasem na kąśliwe uwagi w stosunku do kleryków seminarium, w którym prowadził wykłady. Ubolewał nad coraz mniejszą znajomością łaciny i historii.



Proboszcz parafi ks. Stefan Mizera wśród dzieci przystępujących do sakramentu I Komunii Świętej.1982r.

Był wielkim miłośnikiem sztuki. Obrazów, które podziwiałem w czasie pobytów w jego pokoiku, nie powstydziłaby się żadna szanująca się galeria malarstwa. Równie imponujący był jego zbiór książek. Kilkakrotnie prosił mnie o zakupienie w uniwersyteckiej księgarni publikacji historycznych, czy wykonanie odbitek w Bibliotece Śląskiej, np. reprodukcji herbu Borsznic ze śląskiego herbarza, potrzebnej do zilustrowania przygotowywanej do druku publikacji. Pasjonowały nas obu średniowieczne dzieje rycerskich rodów Lisów i Odrowążów. Specjalnie dla niego sporządziłem w Bibliotece Śląskiej odbitki ze starego niemieckiego wydania dokumentów źródłowych. Dzięki znajomości języka, ks. Stefan przebijał się przez gotyckie litery, odcyfrowując nazwy miejscowe okolic Mstowa i Częstochowy. Grube tomy piętrzyły się na biurku i na półkach w częstochowskim Domu Księży. Na własny użytek sporządził imponujące wypisy z wielu przechowywanych w kościelnych archiwach manuskryptów i akt parafialnych. Nie wiadomo, jaki los spotkał tę mozolnie gromadzoną dokumentację... Jesienią 1975 roku wraz z grupką przyjaciół z uczelni zorganizowaliśmy w Kamienicy warsztaty artystyczne. W klubie nad basenem zaprezentował swój autorski spektakl Andrzej Dziuk (obecny szef Teatru im. Witkacego w Zakopanem).



Spotkanie opłatkowe.Wśród osób od lewej Ks. Stefan Mizera, p.Henryka Mader.Foto do rozpoznania. Lata 70-te.Z albumu p.Henryki Mader .Udostępniła p. Wiesława Polaczkówna.

Gdy zwróciliśmy się do ks. Mizery z prośbą o udzielenie zgody na odprawienie w kościele późnym wieczorem nabożeństwa dla grupki studentów, zgodził się bez wahania. Rok później, latem, gościł na plebanii uczestników nieformalnego obozu naukowego, czyli kilku moich znajomych. Ks. Mizera swoją wiedzą historyczną dzielił się z członkiniami Kola Przyjaciół Biblioteki, które zapoczątkowały spisanie kroniki Kamienicy Polskiej. Jego prace naukowe dotyczyły dziejów osadnictwa rejonu Częstochowy (Studia z dziejów starostwa olsztyńskiego recenzowaliśmy w 29. numerze Korzeni) i dziejów handlu w Częstochowie. Sporządził wypisy z ksiąg wójtowskich Częstochowy XVI-XVIII w. oraz regesty dokumentów do dziejów parafii Mstów (druk w Almanachu Częstochowy). Interesował się przeszłością Przybynowa i parafii przybynowskiej (parafia rodzinna), historią nadwarciańskich kuźnic żelaza, szczególnie kuźnicy w Masłońskiem, miejscowości, z której pochodził.

Ks. Stefan pełnił zaszczytną funkcję kapelana żołnierzy - kombatantów Armii Krajowej. Decyzję o wyborze drogi kapłańskiej podjął w czasie okupacji, wcześniej myślał o studiach filologicznych, zachęcany do tego przez rodzinę Hatzfeldów, właścicieli fabryczki w Masłońskiem. Drugim fakultetem - obok teologii -stała się historia. Doktorat z tego zakresu uzyskał na KUL-u. Niewielu zapewne czytelnikow Korzeni wie, że kolegą ks. Mizery z czasów studiów był ks. Józef Tischner. Już nie wydrukujemy Jego artykułu o kuźnicach w rejonie Masłońskiego. Ks. Stefan Mizera pochowany został na cmentarzu w Żarkach-Letnisku.




Autor: Andrzej Kuśnierczyk Źródło: Kwartalnik historyczny Kongregacji Genealogicznej ,,KORZENIE” nr 44, R. XIII, 1/2003

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r