Łączna liczba wyświetleń

piątek, 26 marca 2021

BIELOBRADKOWIE.

 BIELOBRADKOWIE.

Architekt Brunon Paprocki zaprojektował dwie interesujące budowle: budynek Muzeum Higienicznego w Częstochowie (dziś jeden z budynków Muzeum Częstochowskiego), drugi w Kamienicy Polskiej na zamówienie rodziny Ficenesów. Mowa o gmachu zwanym tradycyjnie „apteką Bielobradków". Bielobradkowie odkupili świeżo wybudowany dom. Dla kilku pokoleń karnieniczan to obok kościoła, plebanii, czerwonego budynku „Tkacza" naprzeciw plebanii najbardziej charakterystyczna budowla, wręcz wizytówka wsi.





Gdyby budynek Bielobradków stał w Częstochowie, np. w I Alei, budziłby niekłamany zachwyt i niewątpliwie zostałby objęty dziś opieką konserwatorską jako zabytek architektury. Jedynym mankamentem „apteki" była jej lokalizacja: zbyt blisko jezdni. Projektanta usprawiedliwić może fakt, iż na początku XX wieku nie zdawano sobie sprawy z tak gwałtownego rozwoju motoryzacji. Jak twierdzi p. Krzysztof Bielobradek z Warszawy, cofnięcie budynku o kilkanaście metrów w głąb posesji pozwoliłoby na zaprojektowanie dogodnego podjazdu.



W mieście budynek ten dzieliłaby od jezdni przestrzeń chodnika. Zdjęcia domu uzmysławiają nam, jak interesujący był zamysł architektoniczny Brunona Paprockiego. Zwraca uwagę pomysłowe wykorzystanie cegły licówki z Towarzystwa Akcyjnego - Korwinów. Licówka była prezentowana m.in. na Wystawie Przemysłowo-Rolniczej pod Jasną Górą w 1909 r. w formie pawilonu w parku. Z tej samej cegły wybudowana została kapliczka nieopodal kościoła w parafii Poczesna. Z okazji zjazdu rodzinnego Bielobradków w Kamienicy Polskiej publikujemy na stronie obok ciekawy dokument, udostępniony przez Wojciecha Łebka z Je-leniej Góry: odpis aktu notarialnego z sierpnia 1894 roku z kancelarii Józefa Zborowskiego, w którym pojawia się nazwisko Wojciecha Bielobradka. Transakcja kupna-sprzedaży nie dotyczyła co prawda Bielobradków lecz Ludwika Junga (syna Antoniego), jego zony Teresy z Jeruszków i Ferdynanda Hartmana (syna Józefa). Jungowie sprzedali nieruchomości i 10 morgowi ziemi (działki nr 16 i 17 - pierwsza działka od strony dzisiejszej ul. Magazynowej nosiła numer 9) za sumę 900 rubli.



Ziemia ta znajdowała się między ziemią Józefa lbkowskiego z jednej, a Jana Chudzika z drugiej strony, ciągnęła się od nieruchomości Woj-ciecha Bielobradka do granicy wsi Jastrząb. Kupujący nabył te prawa wraz z prawem przechodzenia, przejazdu i przepędzania bydła ku rzece przez ziemię Józefa Walenty. Jungowie nie byli pierwszymi właścicielami wymienionych działek kupili je od Michała Bednarczyka 21 września 1885 roku. Numeracja działek wspomnianych w akcie wskazuje na to, że mamy do czynienia z rejonem zakrętu na „końcu Kamienicy" czyli pomiędzy drogą do Wanat, a terenem dworskim zwanym na mapie z 1818 r. Klepaczką.



Tak się składa, iż dysponujemy kopią protokołu zebrania gminnego z roku 1876, na którym widnieją podpisy Ludwika Junga i Michała Bednarczyka. Z opowieści najstarszych mieszkańców Kamienicy wynika, iż Jungowie kupili ziemię od Bielobradków.



Kondukty pogrzebowe w drodze na cmentarz, założony w momencie powstania parafii na gruncie dworskim, przechodziły przez posesję Bielobradków. Staw, dom Bielobradków stał szczytem do drogi. Spłonął doszczętnie. Dziś w tym rejonie znajduje się kilkakrotnie prezentowana w Korzeniach kapliczka słupowa. Hartmanowie „siedzieli" na zakupionych działkach, aż do końca XX wieku.



Stary dom p.Hartmana (karczma) .Zdjęcie z początku lat. 90. XX w. - Udostępnił foto p.Andrzej Kuśnierczyk.

Przy drodze do Wanat Hartrnanowie postawili budynek, zwany tradycyjnie karczmą u Hartmana, dziś w zupełnej ruinie, z zawalonym dachem. Bielobradkowie to rodzina, która twarle zapisała się w dziejach wsi, a imiona przedstawicieli tej rodziny znajdują się w bardzo wielu dokumentach. Zasługują niewątpliwie na książkę monograficzną o charakterze rodzinnej sagi.
Autor: Andrzej Kuśnierczyk Źródło: Kwartalnik ,,Korzenie” nr62 , R XVII , 3/2007r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r