Łączna liczba wyświetleń

sobota, 13 marca 2021

Tamte lata. (dokończenie)

 Tamte lata. (dokończenie)

Po odejściu Niemców w 1945 r. magazyny zostały zajęte przez partyzantkę. Zdobyta żywność została podzielona wśród mieszkańców. Z magazynu w Kamienicy Polskiej zabrano duże zasoby żyta. Przy podziale był obecny partyzant Jan Blachnicki, mówiono o nim „Paluszek". Inne magazyny zdobyto w Korwinowie i w Pocześnie u Gawrońskich. U Gawrońskich uruchomiono młyn, a przy młynie znajdowała się piekarnia. Chleb wówczas dzielono, na rodzinę przypadał jeden bochenek, bez względu na to, z ilu osób składała się rodzina. Przeważnie mnie wysyłano po chleb. Pamiętam mroźny dzień w styczniu 1945 r. i zapach tego ciepłego chlebka. Bardzo mnie kusiło, by choć trochę go ułamać i zjeść. Ale świadomość, że w domu czekają rodzice i bracia, a było ich sześcioro, odwróciła moją uwagę od chleba.



Wspomnę jeszcze o środkach czystości. W czasie wojny przydzielano mydło, które powodowało różne uczulenia. Mówiono, że robiono je z ludzi. Moja matka postanowiła sama robić mydło. Topiła tłuszcz, dodawała sody i to wszystko gotowala. Po ostudzeniu kroiła na kawałki. Wtedy panował świerzb, choroba z brudu. Można się było zarazić nawet przez podanie spoconej ręki. Dużo zgonów powodowała gruźlica, choroba, z której nie można się było wyleczyć. Jedynym lekarstwem w tych czasach był tłuszcz z psa, tzw psie sadło. Tych ciężkich czasów nigdy nie zapomnę. Miałem wtedy 12-14 lat, dziś jestem dziadkiem dorosłych wnuków. Nigdy nie wyrzucę kromki suchego chleba.
Wspomnienia: Jan Banasiak (Częstochowa)
Źródło:
Kwartalnik ,,Korzenie” nr69 , R XIX, 2/2009r http://stronarodzinna.ma7.eu/GALERIE/piltz.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Tkacz" sprzedany na licytacji. 1932r